sobota, 15 grudnia 2012

Od Arsusa

Od dłuższego czasu jesteśmy z Emi w watasze Skayres.Nie da się ukryć,że jest wspaniała (Skay i wataha). Emi na co dzień zwykle się bawi,już poznała kilku członków.Ale głównie to usiłuje złapać już ptaki.
Od ostatniego czasu mam o nią stracha,bo jej polowania i zabawy są nad urwiskiem z wodospadem...
Tamtego dnia jak zwykle obserwowałem ją aby nic się jej złego nie stało,ponieważ znów była nad urwiskiem.Emi tylko śmiała się i ganiała za ptakiem nie patrząc pod łapy.A co tam.Ignoruj tak jak Emi niebezpieczeństwo.W pewnym momencie usłyszałem trzask i pisk siostry.Z kawałkiem ziemi,który się odłamał spadła w dół tego urwiska.
Bez namysłu skoczyłem za nią.
-Arsus!-piszczała spadając
-Jeszcze kawałek Emi!-wrzasnąłem i udało mi się ją złapać za ogon.
Jakoś wtuliła się we mnie i tak nadal spadaliśmy.Otoczyła nas mieszanka naszych żywiołów i w tej kuli wpadliśmy do wody z bardzo głośnym pluskiem.
Jak najszybciej wynurzyłem najpierw siostrę a dopiero potem siebie.Nagle zobaczyłem biegnącą do nas,zdyszaną i krzyczącą Skay...
< Skayres,dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz