- Co tu robisz? - spytałem.
- Nic... - odparł smutno
- Widziałem,że uciekłeś i postanowiłem za Tobą pójść...Dlaczego uciekłeś?
- Bo...Bo to wszystko moja wina!
- Jak Twoja wina? - zdziwiłem się.
- To ja mu wskazałem waszą jaskinię.
- Ale...Ale skąd miałeś wiedzieć,że jest zły i chce... - nie byłem w stanie tego powiedzieć. - (...) w każdym razie to nie Twoja wina!
Potem wymieniliśmy ze sobą kilka słów i wróciliśmy do swoich jaskiń. Rozmowa z Atosem poprawiła mi humor, lecz to co zastałem w jaskini było jeszcze lepsze. Skay znów przyszła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz