piątek, 25 stycznia 2013

Od Sauron'a - CD historii Nirvany

Odprowadziłem Nirvanę do jaskini. Chwilę potem udałem się na polowanie. Kilkukrotnie widziałem Saphi i Ichydę. Właśnie szykowałem się do ataku, kiedy przerwała mi wadera:
-Jesteś tu nowy, prawda?
-Tak.-grzecznie odpowiedziałem, chociaż mój żołądek zaburczał w proteście.
-Jestem Wolfie, miło mi-przedstawiła się.
-Sauron. Słuchaj, możemy przełożyć tą rozmowę na później? Jestem w trakcie polowania...-próbowałem się wykręcić.
-Jasne. Do zobaczenia...-i zniknęła wśród drzew. Odwróciłem głowę z nadzieją, że zobaczę tam moją niedoszłą ofiarę. Nic z tego. Wolfie ją spłoszyła. Zrezygnowany upolowałem królika, którego zjadłem w całości, łącznie z kościami. Było około południa. Czas się szykować, jeśli nie chcę się spóźnić na spotkanie z Nirvaną. Jej imię tak wdzięcznie brzmi. Jak najszybciej pognałem do jaskini młodej Alfy. Na moje nieszczęście otworzyła mi Saphira.
-Jest Nirvana?-zapytałem.
-Tak, wejdź.-zaprosiła mnie do środka. Zacząłem dygotać z zimna. Widzę, że Nirv lubi zimowe klimaty.
-Sauron?-spytała się swoim nadzwyczaj melodyjnym głosem.
-Tak, to ja.-odparłem. Wyszła zza rogu. Otoczona milionami sopelków lodu wyglądała jeszcze lepiej niż zazwyczaj.
-Ślicznie wyglądasz-wydusiłem z siebie.
-Dziękuję.-podeszła do drzwi. Krok w krok podążałem za nią. Zaprowadziła mnie nad wodospad. Zamroziła go i wyglądał jak odjazdowa zjeżdżalnia. Wskoczyła na ogromne lodowisko.
-No chodź, Sauron-przekonywała mnie. Nie dało się oprzeć jej urokowi. Bez wahania wskoczyłem na lód. Ślizgaliśmy się dobre dwie godziny. Zmęczeni padliśmy na mech.
-Wow, to było ekstra!-wysapałem.
-Tak, ale tata mnie zabije, jak to zobaczy.-powiedziała.-Trzeba to roztopić.
-To się da załatwić.-odparłem wstając. Stanąłem na środku lodowiska. zacząłem się otrzepywać. Zamiast kropelek wody rozbryzgałem małe płomyczki. Tafla lodu natychmiast zamieniła się w wartki strumień.
-Ale czad!-wykrzyknęła Nirv.
-Dzięki. W swoim życiu tylko dwa razy używałem tej mocy.-odrzekłem. Uśmiechnęła się do mnie. Miała taki czarujący uśmiech...

<< Nirvana?>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz