-Sama obczaję tereny.-uśmiechnęłam się
-Ale co?Sama?!Całkiem sama?!Bez nikogo?!-wykrzykiwał z zapytaniem jedno za drugim
Na to wybuchnęłam śmiechem i zaczęłam tarzać się po ziemi.Axl patrzył na mnie z dziwieniem ale po kilku sekundach też zaczął się śmiać.Kiedy się uspokoiłam zwróciłam się do basiora.
-Tak.. nic mi nie będzie odwiedzę watahę byle będę wiedziała gdzie jest jakiś wodospad,jezioro cokolwiek.-uśmiechnęłam się
Zaczęłam iść przez tereny watahy.Było ich dużo a do tego było tu bardzo ślicznie.Nabrałam powietrza w swoje płuca.Fajnie oddychać powietrzem nowej watahy a do tego pierwszej.Położyłam się w lesie w cieniu.Odpoczywałam sobie kiedy nagle usłyszałam jakieś warknięcie.Odwróciłam się i zobaczyłam niedźwiedzia.Od razu rzuciłam się na niego.On jednak przywłaszczył mnie na ziemie.Nie umiałam się ruszyć a już na pewno użyć magii.Szarpałam się jak potrafiłam.. niestety nic z tego.
-Ratunku!-krzyknęłam z przerażeniem
Nagle na moich oczach pojawił się basior który rzucił się na niedźwiedzia.
<Axl?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz