Przechadzałam się po terenach watahy. Ostatnio wiele się działo....Nirvana odeszła, samica beta i jej dzieci i inne wilki, mamy nowe alfy i jeszcze te rozstania....Szkoda mi było rozbitych rodzin. Sama bym chciała mieć partnera , szczeniaki...Tak rozmyślając , spotkałam po drodze Saphirę.
- Hej Saphi - powiedziała uśmiechając się.
- Hej - odpowiedziałam.
- Nad czym tak myślisz ? - zapytała przyjacielsko.
- A tak myślę o wszystkich zmianach w WSK...O rozstaniach...
- Faktycznie , były smutne chwilę - powiedziała - Ale nie martw się, Asesino i Modesta sobie poradzą. Oczywiście, było mi smutno, gdy Nirvana odeszła... Jest moją siostrą...Ale pewnie jest szczęśliwa. Szkoda, że samica beta odeszła...Aslan tęskni za nią.
- Zapewne...Szkoda, byli fajną rodziną - powiedziałam. - Też chciałabym taką mieć...
- Tylko z kim ? - zapytała Shaphi.
- Nie wiem...- odpowiedziałam z zakłopotaniem. Pogadałyśmy sobie z Saphirą miło , a później poszłam do jaskini. Po drodze wpadłam na Aslana. Faktycznie, jakiś przygnębiony był.
- Cześć, Aslan - powiedziałam, trochę nieśmiało.
Podniósł głowę i popatrzył na mnie chwilkę.
- Witaj, Sakuro - odpowiedział.
Nie wiedziałam , co mu odpowiedzieć. Chciałam go pocieszyć , tylko nie wiedziałam jak. A on powiedział :
(Aslan ? Co rzekłeś ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz