niedziela, 21 lipca 2013

Od Wolverina

Rozprostowałem zmęczone łapy, nie wiem ile przeszedłem, ale miałem już tego serdecznie dość. Nagle zobaczyłem jezioro, na nim wyspę. Nie myśląc wiele wskoczyłem na przepływający suchy pień i na tej „łódce” popłynąłem w dal. Po jakiejś 1h byłem na plaży, z westchnieniem się na niej położyłem i zasnąłem kamiennym snem.
~ Jakis czas później ~

Obudziło mnie głuche warczenie, otwarłem sennie oczy i rozglądnąłem się.
- Kim jesteś?
- Ja? – ziewnąłem przecierając ślepia – Jestem wilkiem.
- Nie żartuj sobie ze mnie. – mruknął siadając naprzeciw mnie. Był to brązowy basior, z błękitnymi oczami.
- Dobrze, dobrze. – wstałem i odwróciłem się, mając zamiar udać się w głąb wyspy.
- Ekhm, ekhm. – chrząknął wilk. Nie zadałem sobie trudu, by się odwrócić, po prostu skierowałem w zarośla. – Złapią cię nasi strażnicy. – ostrzegł.
- Nasi? – zareagowałem.
- To teren hm… - zawahał się – Watahy, mojej watahy…
- Ah, mam rozumieć rozmawiam z Samcem Alfa?
- Bez zbędnych tytułów. – pstryknął na palcach. – Jestem Asesino.
- Wolverine. – odparłem cicho. Zlustrowałem go przeciągłym spojrzeniem, od razu widać było, że życie ułożyło mu się tak jak chciał. Westchnąłem niesłyszalnie wciąż na niego patrząc.
- Nic więcej nie powiesz? – uśmiechnął się kpiarsko.
- A co mam mówić?
- No nie wiem. W sumie inni są zwykle strasznie wygadani.
- Nie jestem „inni”. – powiedziałem złośliwie. Wtedy zamilkliśmy nie patrząc na siebie.
- Może dołączysz?
- Do watahy? Nie mam nic do stracenia.
- Mhm. – mruknął wilk i poszedł gdzieś w głąb.

<Asesino, mam iść za tobą? Ps. wybacz że tak krótko, cała wena poszła na form xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz