(Arsus)
Wędrujemy od kilku tygodni aby znaleść dom.Tak w sumie to robię to by Emi nie
cierpiała.Od kilku dni bez ustanku chodzimy ale niestety bez szczęścia.
-Bolą mnie łapy.-żachnęła się siostra-Ile jeszcze będziemy iść?
-Nie wiem mała.
-Ale mam siłę jeszcze.-nagle rozpłaszczyła się obok mnie
-Widzę.-zaśmiałem się i wziąłem ją na grzbiet
-Dzięki Ars.-szepnęła i chyba zasnęła
W dalszym ciągu szedłem.Po jakimś czasie zauważyłem zbiornik wody,więc zatrzymałem się aby zgasić pragnienie co też zrobiła Emi,która chwilę temu się zbudziła.
-Bolą mnie łapy.-żachnęła się siostra-Ile jeszcze będziemy iść?
-Nie wiem mała.
-Ale mam siłę jeszcze.-nagle rozpłaszczyła się obok mnie
-Widzę.-zaśmiałem się i wziąłem ją na grzbiet
-Dzięki Ars.-szepnęła i chyba zasnęła
W dalszym ciągu szedłem.Po jakimś czasie zauważyłem zbiornik wody,więc zatrzymałem się aby zgasić pragnienie co też zrobiła Emi,która chwilę temu się zbudziła.
(Emi)
Jejku,ile jeszcze będziemy wędrować?Arsus cały czas trzyma mnie na duchu,chociaż wiem,że robi to tylko dla tego,że jestem mała.
Kiedy skończyliśmy pić,usiedliśmy w cieniu i na moment odpoczywaliśmy.
Nagle usłyszeliśmy trzask łamanej gałązki.Odruchowo schowałam się za brata,któy przybrał postawę bojową.
Nagle przyszła jakaś wilczyca,która nawiasem mówiąc była ładna.
<Skayres,dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz