Szłam po lesie. Zwiedzałam okolice, chociaż dopiero tu
dołączyłam. Szłam przed siebie. Usłyszałam jakiś dźwiek. Odwróciłam się, ale za
mną nikogo nie było.
Więc spojrzałam znowu przed siebie
znowu.
Ale ku mojemu zdziwieniu pojawił się tam czarny wilk z
niebieskimi oczami (jaśniejszymi od moich).
Zdziwiona upadłam do tyłu. Nieznajomy wilk pomógł mi
wstać:
-Wybacz....jestem Shiru
-ekhg...uważaj następnym razem..ja Blue - spojżałam na
niego
-miło mi cie poznać...co ty tu
robisz?
-właśnie dołączyłam do watahy...
-serio? no to...witaj w domu
-heh...to..może mnie oprowadzisz? nie znam tych terenów zbyt
dobrze a nie chciałabym się zgubić...
-jasne...
Shiru okazał się fajnym basiorem. Uznałam go za swojego
kolege (tymczasowo). Pokazał mi całe tereny oprucz wodospadu. Przeszliśmy obok
wody a ja, w razie żartu wżuciłam go do wody.
-Ej!
Ja udawałam że nic nie widziałam ale on nie dał za wygraną i
też mnie wciągnął do wody.
(Shiru dokończysz?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz