wtorek, 11 czerwca 2013

Od Carly - CD historii Evalyn'a


-Świetnie-powiedziałam z uśmiechem.
Nie wiem czemu, ale czułam się padnięta. Na serio nie mam pojęcia czemu. Przecież przespałam praktycznie cały poród... W tej chwili Lily przyczepiła się do futra Evalyn'a. Remus i Sahar podeszli do niego z dwóch różnych stron. Spojrzał na mnie z udawanym strachem.
-Ratuj, jestem otoczony!-szepnął z uśmieszkiem.
Atacama za to leżała przy mnie spokojnie śpiąc.
-Jeden wróg mniej -uśmiechnęłam się.
Sahar skoczył na grzbiet swojego ojca, zaś Remus zaczął się "siłować" z jego ogonem. Lily też nie odpuszczała. Zaczęli łaskotać Evalyn'a do łez.
-Błagam.. Błagam, przestańcie!-mówił przez śmiech.
Atacama spojrzała na nich zdziwiona. Widocznie nie miała ochoty na zabawę.
-Z twojej lewej!-powiedziałam do Evalyn'a.
Miałam rację. Lily już skakała po swoim ojcu. Po prostu... Są rozbrajający...
-Dobra, dobra poddaje się!-powiedział wyczerpany Ev.
Łaskotki natychmiast ustały. Uśmiechnął się i znów zaczął łaskotać Remusa.
<<Evalyn?>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz