środa, 12 czerwca 2013
Od Narcyzy - CD historii Calvina
(jeszcze przed dorośnięciem szczeniąt)
Szczenięta rozeszły się na boki tak że mogłam zobaczyć tę niespodziankę. Okazała się ona sarną. I to nie byle jaką sarną.
-Upolowaliście ją?-spytałam z uśmiechem.
-Tata ją upolował...-powiedział Crow wciąż lekko zaspany.
-My pomagaliśmy!-krzyknęły Julie i Ebree jednocześnie.
-To gratuluję pomysłowości-powiedziałam z uznaniem.
Zjedliśmy śniadanie, po czym wyszliśmy na spacer. Koło jeziorka spotkaliśmy rodziców Calvina. Gdy rozmawialiśmy z nimi, maluchy co chwilę się wcinały. Nagle zobaczyłam tatę idącego do nas z wujkiem. Gdy tylko się do nas zbliżyli, trzy małe główki odwróciły się ku nim. Natychmiastowo zaczęły na nich biec. Nim się obejrzałam Ebree przewróciła swojego dziadka. Za nią nadbiegli Julie i Crow rzucając się na wujka Kevin'a.
-Dobra, dobra maluchy...-mówił co chwilę próbując ich jakoś zdjąć z siebie.
-To nic nie da-powiedziałam z uśmiechem.
<<Calvin? Sorki że tak króko...>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz