poniedziałek, 10 czerwca 2013

Od Sayren - CD historii Vasyla

Siedziałam nudząc się w jaskini. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam stukać pazurem w kamienną posadzkę. Jestem w tej watasze już sporo czasu, a nikogo nie poznałam.Gdybym umarła to chyba nikt by nie zauważył, że zniknęłam dopóki nie znaleźliby mojego trupa. Zniechęcona do wszystkiego wyszłam z jaskini i poszłam w kierunku wodospadu. W sumie to nie wiedziałam czy tam jest wodospad bo moja orientacja jest mniejsza niż zero. Nagle poczułam mocny ból w prawej przedniej łapie i poczułam jak tracę równowagę. Wpadłam w krzaki robiąc naokoło ogromny szum. Wstałam i otrzepałam się z liści przeklinając moją niezdarność. Wyszłam z krzaków, w niektórych miejscach byłam podrapana przez gałęzie. Jakiś wilk dziwnie się na mnie gapił i warczał. Kiedy zobaczył, że jestem z watahy przestał, zmierzył mnie wzrokiem i chciał mnie obejść do okoła, ale ja w tym samym momencie zrobiłam to samo. I znowu, w drugą stronę. Zaśmialiśmy się. Podałam mu łapę.
- Sayren - przedstawiłam się.
- Vasyl. - powiedział dalej nie za bardzo przekonany do mnie i wskazał na moją głowę. - I... masz jakąś gałąź we włosach.
Przejechałam łapą po włosach i wyjęłam niewielką gałąź, pozostałość po wypadku z krzakami. Czemu zawsze jak kogoś poznaję to muszę zrobić coś przypałowego?


<Vasyl, dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz