Noc. Może kilka minut po północy. Przed wojną dałem Lucky kilka naszyjników... Niestety nie mogłem ich odnaleźć.
Pewnie wrodzy ukradli lub zginęły. Nie miałem zbytnio pomysłów na coś romantycznego.
W końcu już tak dawno nic się działo. Kolacja? Nie... Biżuteria? Ten nie... Dzieciaki są dorosłe, a dnia matki nie ma.
Pustka. Postanowiłem, że rano pójdę do jakiegoś wilka. Może to trochę głupie, pytanie się o jakiś prezent dla wadery.
Taki jestem i nikt tego nie zmieni.
Przez całą noc nie mogłem spać. Myślałem nad tym i owym. Rankiem odwiedziła nas Metallica.
- Hey. - przywitała się córka.
- Witam, dlaczego odwiedzasz nas tak rano? Jakoś dawno ciebie tu nie było... - mówiłem
- Trudno. Jestem dorosła, robię co chce. A tak w ogóle, to chciałam spotkać się z mamą.
- Jest na polanie. Zaraz powinna przyjść.
Do jaskini wszedł Near.
- Co ty tu robisz? - rzucił w stronę siostry.
- To już nie można rodziny odwiedzić? Paranoja, smród, ubóstwo...
- Można, wolny kraj, wolna wataha.
- To co się głupio pytasz. Ty też tu dawno nie byłeś... Kręcisz z waderami, kręcisz...
- Zamknij się, jeszcze nikogo nie mam!
- No i? Pewnie się w kimś kochasz!
Nie wytrzymałem i ryknąłem:
- Czy do jasnej cholery, możecie się nie kłócić?! Metalico, co się obchodzi życie prywatne brata?
- Powinno mnie obchodzić! Może mu się przyplątać jakaś dzi*ka z pod latarni!
- Nie fikaj se, pięknisiu! - krzyknął Near.
- Nie dbam o siebie, frajerze!
- Powinnaś, bo czuć na kilometr...
- Ciekawe czym!
- Gówn*m!
Rzucili się sobie do gardeł. Walczyli zaciekle. Nie zdołałem ich rozdzielić. Do jaskini weszła Lucky. Kiedy ich zobaczyła była wściekła. Szybko podeszła do córki i odciągnęła ją od Near'a.
- Dziękuję, za takie piękne powitanie! - zawołała Lucky.
- Kochanie uspokój się... - powiedziałem podchodząc do niej.
Przytuliłem ją mocno. Potem podszedłem do dzieci.
- Czy do jasnej cholery, zawsze musicie się prać jak opętani?! Kur*a rozmawiać się już nie da przy was! Wynocha z mojego domu!
Nie było mi za bardzo szkoda. Zachowywali się jak szczeniaki, jeszcze nie znające zła i dobra. Zły usiadłem w kącie. Podeszła do mnie Lucky.
<Lucky?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz