-Jasne...-mruknąłem.
Mimo że chciałem by zabrzmiało to miło i pogodnie, wyszło troszkę inaczej,. Zapadła chwila ciszy, którą przerwał Michael.
-Chcecie się przejść?
-Zależy gdzie-uśmiechnęła się Nirv.
-Może nad jeziorko?-zaproponowałem patrząc na nią.
Ona i Michael spojrzeli na siebie. Uśmiechnęli się nieco. Zdziwiłem się. Tylko ja nie wiedziałem o co chodzi? Zapewne tak... Poszliśmy tam. Gdy byliśmy na miejscu, podszedłem do powierzchni wody. Spojrzałem w nią. Po raz pierwszy tego dnia pomyślałem szczerze" Co się ze mną dzieje?!". Zachowywałem się zupełnie inaczej niż zazwyczaj,... Sam nie wiedziałem co się stało... To nie byłem ja,,.. Nie ten sam ja. Zauważyłem że podszedł do mnie Michael.
-O czym myślisz?-spytał.
-A... O niczym...-odpowiedziałem patrząc na trawę.
Podeszła do nas Nirvana.
<<Nirvana?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz