Chodząc po lesie wpadłam na pewnego białego basiora. Był dość przystojny, nie powiem, ale widziałam już ładniejszych. Wracając do tematu, poprowadziłam z nim krótką rozmowę i zaproponowałam dojście do Watahy Srebrnego Księżyca.
- Jeśli tylko mógłbym... - westchnął.
- Jakbyś nie mógł, to bym nie zadała tamtego pytania. - zaśmiałam się. - Jasne, że możesz.
- Dziękuję. - na jego twarzy namalował się uśmiech.
Jak przy każdym nowym członku, przydzieliłam jaskinię Onurixowi i oprowadziłam go po terenie watahy, po czym wspólnie wróciliśmy na Teren Główny.
- To może opowiesz mi coś o sobie? - spytałam.
- Co dokładnie chcesz wiedzieć?
- Na przykład ile masz lat, jaki masz żywioł, i tak dalej... - odparłam i usiadłam pod drzewem, a basior usiadł koło mnie.
- Cóż, mam 4 lata, moje żywioły to powietrze i woda. A twoje?
- Powietrze, lód i mrok. - wymieniłam. - A, no i mam 6 lat. Staruszka ze mnie, co? - zachichotałam.
- Nie przesadzaj.
- Wiem, wiem, żartowałam. A jak tu trafiłeś?
<Onurix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz