-Tak naprawdę to nadal nimi są-powiedziałam z uśmieszkiem.
-W sumie racja-przyznał Ev.-Ale nim się obejrzymy będą dorośli...
Wiedziałam że to prawda. Przecież my też byliśmy szczeniętami. Wyszliśmy z jaskini na spacer. Na łące zobaczyliśmy nasze maluchy. Atacama szarpała na wszystkie strony martwego królika, Remus skakał właśnie na jednego (o dziwo jeszcze żywego), a Sahar dobijał kolejnego. Nie mogłam za to znaleźć Lily. Evalyn też nie. Podeszłam do Remusa.
-Remus, nie wiesz gdzie twoja siostra?-spytałam z nadzieją.
W tym momencie jednak nie musiał odpowiadać. Lily wyszła z krzaków ciągnąc coś za sobą. Po chwili zdałam sobie sprawę z tego, że to mała sarna. Ale jak... Ona sama ją upolowała? Niemożliwe!
-Lily... Sama ją upolowałaś?-zapytał Ev.
Kiwnęła główką. Spojrzałam na Evalyn'a, a on na mnie. O wielu rzeczach słyszałam, ale.. Szczeniak który może upolować małą sarnę??
-Jak to zrobiłaś?-spytałam.
Wzruszyła bezradnie ramionami. Wyglądało na to, że zrobiła to nieświadomie, może sarna była już ledwo żywa...
<<Evalyn?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz