Była piękna noc. Szłam sobie po lesie w poszukiwaniu pożywienia i schronienia. Chciałam się rozejrzeć, więc wspięłam się na drzewo. Usiadłam na gałęzi i się rozglądałam. Nagle gałąź zaczęła się łamać . Kiedy gałąź się złamała spadłam prosto na jakiegoś wilka:
-Przepraszam. Nic ci nie jest.-Powiedziałam otrzepując się z liści.
-Nie. Wszystko w porządku.-powiedział. -A co ty robiłaś na drzewie?
- Rozglądałam się za pożywieniem. – Odpowiedziałam szybko.- Jestem Jade, a ty?
-Jestem West. Pochodzę z Watahy Srebrnego Księżyca
-„To wspaniale”- pomyślałam z radością.-A czy mogę dołączyć?
-Musisz mieć zgodę samicy alfa, aby dołączyć.
-Zaprowadź mnie tam.-powiedziałam i razem ruszyliśmy przed siebie.
Cały czas basior zadawał mi pytania: Skąd jesteś?, Czym się zajmowałaś? Co lubisz najbardziej? lub Jak się tu dostałaś? Odpowiadał na jego pytania, a on słuchał z wielkim zainteresowaniem.
~~~Na miejscu~~~
Kiedy dotarliśmy na miejsce czekała na nas samica alfa.
-Nirvana to jest Jade. Jade to Nirvana.- przedstawił mnie West dla samicy alfa.- Czy Jade może dołączyć do watahy?
-Oczywiście.-Powiedziała Nirvana.
Cieszyłam się. Wreszcie będę miała nowe życie, lecz potrzebowałam kogoś do towarzystwa. Podeszłam do Westa i spytałam:
-Chcesz być moim przyjacielem?
<West, zgodzisz się?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz