-Niedługo Sylwester i wyjątkowo jestem miły.Nie,nie musisz iść.
Wadera od
razu się uśmiechnęła.
-Widziałaś gdzieś Ventusa?
-Uhm,nie.
-To
nic.Nara.
Poszedłem szukać Ventusa.Ostatnio coś pożyczył ode mnie i chyba
zapomniał to oddać.Trzeba go znaleść.W końcu go zobaczyłem.Latał zasapany z
ozdobami w futrze.
Wyglądało to głupio i śmiesznie.Nie mogąc się
powstrzymać,wybuchnąłem śmiechem na co zatrzymał się i spojrzał na mnie ze
zdziwieniem.
-Hej Ven.
-Tak?
-Pamiętasz jak ostatnio pożyczyłeś ode
mnie tamtą rzecz?Ten kamień ze znakami.
-A no,kojarzę.O co chodzi?
-Możesz
mi to oddać?Potrzebuję go.
<Ventus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz