sobota, 29 grudnia 2012

Od Stelli

Gdy miałam 9 miesięcy wybrałam się z mamą na krótki spacer po lesie. Próbowałam zwrócić na siebie jej uwagę, ale nie udawało mi się. Mama odwróciła głowę w stronę krzaków i powiedziała, że upoluje nam zająca. Miałam na nią poczekać. Mijały dni i noce a moja mama nie wracała. Zrozumiałam, że mnie porzuciła. Byłam zrozpaczona. Moja własna matka mnie porzuciła. W końcu wzięłam się w garść i postanowiłam poszukać watahy, w której mogłabym zamieszkać.
Wiele alf odmawiało mi wstąpienia do watahy. Traciłam już nadzieję, ale dostrzegłam stado wilków i pomyślałam, że być może ten alfa zgodzi się mnie przyjąć do watahy. Nieśmiało podeszłam do samicy alfa i zapytałam czy mogę dołączyć do tej watahy. Gdy usłyszałam
słowo ''tak'' nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa. Poczułam, że Wataha Srebrnego Księżyca to mój nowy, przyjazny dom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz