Cieszyłam się że to Bloodspill przyszedł posiedzieć i porozmawiać.Gdyby to była
Massacre to sądzę że najdłużej wytrzymałybyśmy ze sobą 1 sekundę.Z Bloodspill'em
dobrze mi się spędzało czas.Czułam się swobodnie spędzając z nim czas.A do
nikogo nie mam zaufania.
-To...jak Ci się podoba w watasze?-zapytał
-Jest
całkiem dobrze...
-A czemu nie bardzo dobrze?
-Ehh...jedno
słowo...Massacre...
-Ahaa...pokłóciłyście się?
-Ona chciała mnie
zabić!
-Nie przejmuj się nią
-Nie przejmuję się tylko mnie zapytałeś to
odpowiedziałam
I nastała dziwna cisza.Jednak nie trwała dosyć długo bo ją
przerwałam
-Przepraszam że się zdenerwowałam
-Nic się nie stało
-To
dobrze...-uśmiechnęłam się
Nagle zaburczało mi w brzuchu
-Chcesz pójść na
polowanie?-zapytałam
<Bloodspill, dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz