poniedziałek, 31 grudnia 2012

Od Delgado - CD historii Kleo

Kleo jeszcze cały czas pachniała fiołkami.Zastanawiam się czy spodobały by się jej perfumy fiołkowe.Spaliśmy w mojej jaskini a Kleo wtuliła się w moje futerko.Ja nie spałem przez całą noc ,byłem zbyt zajęty myśleniem jak się dalej potoczy.Gdzieś o piątej nad ranem wstałem żeby upolować coś do jedzenia.
-Delgado?-spytała jeszcze pół-śpiąca Kleo.
-Tak?
-Gdzie idziesz?
-Przynieść Ci śniadanie.-powiedziałem z uśmiechem.Kleo też się uśmiechnęła przez sen.Wyszedłem z jaskini i od razu przede mną przebiegł jeleń.
-Mam Cię!-krzyknąłem i skoczyłem na jelenia.Potem zaniosłem go do jaskini gdzie Kleo już wstała.
-Szybko poszło.-powiedziała uśmiechając się.
-No wiesz.Ma się to szczęście.-powiedziałem.Potem ją pocałowałem i zaczęliśmy jeść.Cały wieczór spędziliśmy na hasaniu po łące.Kleo wyglądała tak ładnie kiedy biegała ,a słońce prześwitywało jej futerko.Przypominała mi jedną moją koleżankę z Hiszpanii,ale różniły się charakterem.Kleo była miła,troskliwa a ona dbała tylko o urodę.Chciałbym żeby ta chwila nie miała końca.
-Kleo?-spytałem.
-Hm?
-Pójdziemy na tamte wzgórze?
-No jasne.-powiedziała i zaczęliśmy się ścigać.Trudno powiedzieć kto był pierwszy.Na górze było dużo fiołków.Nazbierałęm kilka i wpiąłem jej we włosy.
-Wyglądasz pięknie.-powiedziałem i pocałowałem ją.

<Kleo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz