Pocałowaliśmy się, a potem Massacre mocno mnie przytuliła...Czy to oznacza, że pierwszy raz w życiu mam partnerkę? Poczułem na swoim fyterku coś mokrego. To była łza. Łza Massacre.
- Co się stało? - spytałem troskliwie.
- Nic...Tylko...Wspomnienia...- wydukała.
- Trudna przeszłość?
- Bardzo. - przytuliła się do mnie mocniej. - Moja własna matka...Eh, nie ważne.
Nie chciałem jej na razie wypytywać, co się takiego stało w jej życiu. Przez to mogłaby się smucić jeszcze bardziej.
- Stranger...? - spytała niepewnie.
- Tak?
- N..Nie powiesz nikomu? Że ja...Ten...Płakałam?
- Możesz być pewna.
Wtedy znów pocałowaliśmy się, tym razem o wiele namiętniej.
- Od tej chwili jesteśmy...parą? - spytałem z niedowierzaniem.
- Na to wygląda.
<Massacre, dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz