Super spędzało się czas z Skayres. Ona była taka inna... wyjątkowa. Bawiliśmy się w wodzie jakbyśmy znali się od szczeniaka. Gdy był wieczór Skay powiedział, że musi iść zrobić obchód watahy. Chciałem jej pomóc, ale ja jeszcze jako przywódca polowań, musiałem uzupełnić spiżarnię. Wadera już odchodziła lecz wróciła się podeszła do mnie i... dała mi buziaka w policzek :3 Jupi!!!
- A to za co? - spytałem pozytywnie zszokowany.
- Za wszystko. - obróciła się, machnęłam tak fajnie ogonem i ruszyła przed siebie. Po chwili odwróciła się jeszcze i dodała ostatnie słowa. - Do jutra. - po czym poszła dalej.
Na sam widok jak z gracją i dumą chodziła robiło mi się cieplej w brzuchu, a serce waliło jak szalone. Czy ja się zakochałem? Może... Chyba tak. Nie... Na pewno tak. Usłyszałem jakieś kopytne zwierze i przypomniało mi się polowanie... Ruszyłem za węchem i natrafiłem na stado jeleni. Aby nie uciekły sparaliżowałem je prądem. Padły z hukiem na ziemie. Podszedłem do każdego i zagryzłem go. Tylko dwójki nie sparaliżowałem, by je pogonić. W końcu i je zabiłem. W sumie było 6 jeleni i 4 sarny. Oczywiście nie zaniosłem wszystkiego na raz. Na początku wziąłem na grzbiet wszystkie sarny i jednego jelenia w zęby. Zaniosłem je do spiżarni po czym wróciłem się po pozostałe jedzonko. Gdy je również zaniosłem wróciłem do jaskini ciągle rozmyślając nad Skayres i jej boską osobowością. Leżałem na świeżym mchu i wodą stworzyłem twarz Skayres. Podziwiałem jej wszystkie zalety... Oczy, włosy, twarz, osobowość, charakter i niezależność... Długo tak myślałem, aż usnąłem.
~kilka godzin później~
Rano obudziłem się głodny, w końcu wczoraj nic nie jadłem. Poszedłem do spiżarni i co...! Nic nie było! ani jednego jelenia, ani jednej sarny z wczoraj:
- Co jest? - pomyślałem, ale w końcu... Jest powiedzenie "Masz wilczy apetyt". W spiżarni były tylko kości...
- Dzień dobry. - usłyszałem anielski głos Skayres.
- Cześć Skay... Co jest? Wczoraj spiżarnia była pełna. - powiedziałem ze śmiechem.
- Shiru jest chory... Nie chciał wypić ziół więc wsmarowaliśmy je w jelenie. - odparła.
- A... To wszystko wyjaśnia. Może masz ochotę na polowanie? - zapytałem układając kości w kąt.
< Skayres, dokończ, gdy uporasz się z resztą >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz