Razem z waderą poszedłem na spacer. Czułem się przy niej wyśmienicie. Potrafiłem rozmawiać z nią o wszystkim i niczym. Co chwilę mówiłem jakiś kawał, a Modesta wtedy uroczo się śmiałą. Opowiedziała mi wszystko o sobie, a ja również opowiedziałem jej o sobie dość sporo. Prawie wszystko. W końcu dotarliśmy nad wodospad, stamtąd już nigdzie nie poszliśmy.
- Hehe... - zaśmiała się Modesta i padła zmęczona na trawę. Ja powtórzyłem jej ruch. - Poczekaj chwilkę... Muszę jeszcze przytulić moją towarzyszkę. - zdziwiło mnie, że ona również ma towarzyszkę. Po chwili obok nas pojawił się różowy kot. - Asesino to jest Kylie. Kylie to jest Asesino. - kotka od razu na mnie wskoczyła i zaczęła się łasić. Pogłaskałem ją i przytuliłem, potem Modesta zrobiła to samo.
- Wiesz... To teraz może ja przedstawię Ci mojego towarzysza. - odparłem i wezwałem Nicholasa. Gryf od razu pojawił się przy nas. - Modesto to jest Nicholas. Nicholasie to jest Modesta.
- Miło mi panią poznać. - powiedział swoim barytonem Nich i ukłonił się waderze.
<Modesta?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz