>2 lata po zniknięciu Brema<
Kolejny dzień. Myślałem że znowu ktoś z moich przyjaciół umrze. Nie myliłem się. Za kilka godzin do jaskini weszła moja prztjaciółka. Oznajmiła mnie że mój przyjaciel umarł. Wyszedłem powolnie z jaskini i wciągnąłem powietrze. Usłyszałem wycie wilków.
"To chyba już czas na znalezienie domu..."-pomyślałem.
Odszedłem daleko w las niezastanawiając się nad niczym. Ogólnie nie miałem łatwego życia. Szukałem mojego brata, matki i ojca lecz oni już chyba nie żyją. Nagle spotkałem pewnego wilka. Był duży i warczał.
-Kim jesteś ?-spytał. Miał podobny głos do....Brema...
-Jestem Creepi a ty ?
-Jestem Bremu. Lepiej stąd idź.
-A co tu takiego jest ?
-Wataha.
-A gdzie jest alfa ?
-Tam-pokazał mi drogę do groty.
Poszedłem do tej groty. Tam siedział wilk.
<James dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz