Super... było super... każdy się wszystkim zajmował. Neo poszedł z dziećmi na ryby, a ja siedziałam sama na polanie. Przypominiały mi się lata dzieciństwa. Postanowiłam iść na spacer.Po długiej wędruwce do nikąd, znalazłam pewną dużą polane. Nikogo nie było. Położyłam się spać. Spałam...spałam....spałam aż nagle wstałam i zobaczyłam ludzi, coś mówili.Nagle... zasnełam........ odkłam się w mieście.... wsztyscy patrzeli na mnie. Jakiś koleś wzioł i podszedł do jakiegoś lumpa.Lup okazał być się samicą. Lumpka dała mu jakieś papierki.Pomyślałam sobie
-Ku***a co oni robią?- pomyślałam
Lumpka wzieła moją klatkę do jakiegoś ,,auta". Jechałyśmy z 4 godziny aż nagle dojechałyśmy do wielkiego domu gdzie mnie wpchała na strych.... myślałam tylko o Neo i dzieciach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz