czwartek, 31 stycznia 2013

Od Cattle

Dzień przytulania,yay!Lubię się przytulać.To sprawia radość i mnie,i temu kogo przytulam.
Ruszyłam w stronę najbliższej granicy watahy.Tam był James.
-Jaaameees!Jaaaaaaameeeees!
-Eee..Co?
-Wesołego dnia przytulania!-rzuciłam się na niego.On mnie też przytulił,i poszłam dalej.
Na łące spotkałam szczeniaki.Przytuliłam wszystkie po kolei.One oczywiście w śmiech i pobiegły się odwdzięczyć.Przy jaskiniach spotkałam Skayres,która wychodziła właśnie z lasu(heh,śmiesznie to wyglądało,jak te roślinki przez nią przenikały).
-Skay!
-Co?
-Wesołego dnia przytulania!
-Cattle,nie sądzę,by...Uważaj!-powiedziała,a ja na nią skoczyłam.Zamiast wylądować na niej,zderzyłam się z ziemią.
-A nie mówiłam?
-Eeee...Mówiłaś.
Zaśmiałyśmy się i rozeszłyśmy.Po drodze spotkałam Alii.
-Cześć Alii,wesołego dnia przytulania!*tuls*
-Zostaw mnie,wariatko!-wyrwała się Alii.
No to pobiegłam w swoją stronę.Potem spotkałam Kibę,później Natalie,później Januarego...
---
Wszystkie...wilki.Przytuliłam...wszystkie...wilki.Całą...uff...watahę.To..uff..chyba...rekord.A teraz...może...się sobie położę i zdrzemnę się trochę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz