Wahałem i się czy spyatć w końcu się zdecydowałem.
- Nie chciałabyś nauczyć się pływać? - No chciałabym... heh... ale chcieć można dużo..- Odpowiedziała bez żadnej nadziei. - A co jakbym Ci pomógł? - Sama nie wiem... możemy spróbować, ale pewnie i tak się nie nauczę.- spuściła głowę. - Głowa do góry! - Pocieszałem Asii.Weszliśmy do wody.Na początku nie było łatwo,ale...Asii nauczyła się pływać!Ucieszyłem się,ze mogłem jej pomóc.Po "lekcji" poszliśmy do jaskini Asii.W jaskini było cudownie.Szeptaliśmy sobie miłosne słówka,całowaliśmy się i tuliliśmy się co chwilę. -Poczekasz chwileczkę?-Poprosiłem ją-Za minutkę wracam. -Dobrze...Ale gdzie idziesz? -To niespodzianka!-Powiedziałem,cmoknałem Asii i wypędziłę z jaskini.Poszłem po wodę,jedzenie i drewno.Spieszyłem sie jak mogłem żeby Asii nie czekała długo.Z patyków 'zkonstruowałem" taką jakby klatę.Ze wszystkimi rzeczami wruciłem do jaskini.Ułorzyłem drewno,zrobiłem ogień,a ogień "zamknąłem w klatce",aby można było tam upiec mięso i podgrzać ziółka. -Czy t-to ogień-Zapytała trochę przestraszona. -Nie bój się! Specjalnie wszystko przygotowałem!-Powiedziałem i Asii przysóneła się do ognia. -Mam mięso.Upieczemy sobie?-Zapytałem. -Tak,bardzo chętnie. -Zaparzysz ziółka.Mam wodę i "szklanki"(z kamienia). -Jasne!-Odpaorła i poszła po zioła.Wsypała do "szklanek" i połozyła na "klatkę".Gdy wszystko było gotowe usiedliśmy obok siebie jedliśmy cieplutkie mięso,pilismy zaparzone zioła i rozmawialiśmy.Jak zwykle co chwile się przytulaliśmy to buziak.Było cudownie!Siedzieliśmy do późnej nocy,aż ogień gasł. -Mogę zostać na noc?-Zapytałem nieswojo.Bo w końcu jesteśmy para od jednego dnia! < Asii mogę?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz