czwartek, 31 stycznia 2013

Od Modesty - "Dzień Przytulania"


Wstałam o świcie kiedy mój polik musnął pierwszy promyk słońca. Zerwałam się z legowiska jak poparzona. Podbiegłam do mojej "toaletki" uczesałam włosy, umyłam pyszczek i spryskałam się moimi lajlepszymi perfumami o zapachu niezapominajek(moje ulubione kwiaty) Potem wyciągnęłam w pośpiegu śniadanie z mojej kamiennej półki i szybko zjadłam. Uwinęłąm się z tym wszystkim w niecałe 15 min.! Szybko jak na mnie bo zwykle zajmuje mi to 2 godz. Pobiłam właśnie mój rekord ^^
Wybiegłam z jaskini. Wbiegałam po kolei do zamieszkanych jaskiń. Prawie wszyscy lokatorzy jeszcze spali, niektóży już jedli śniadanie a innych wogóle nie było w jakskini. Biegłam po kolei. Najpierw zawitałam do White. Jeszcze spała. Przytuliłam się do niej i wrzasnęłam: SZCZĘŚLIWEGO DNIA PRZYTULANIA!!. Była niesamowicie miło zaskoczona. Nie zdążyła nic powiedzieć bo już mnie u niej nie było. Biegałam z jaskini do jaskini. Wszyscy byli pozytywne zaskoczeni. Na ich pyszczkach był zawsze promienny usmiech.
Wbiegłam na teren główny w poszukiwaniu wilków których nie było w jaskiniach. *I tak was dopadnę* pomyślałam po czym pobiegłam do wszstkich po koli z moim radosnym okrzykiem. Podbiegłam do wielkiego dębu(tam pierwszy raz spotkałam się z dorosłym już Asesinem) Zobaczyłam obok dębu sylwetkę wilka. Skoczyłam na niego i przytuliłam. Wilk odwrócił się...To był Asesino!


<Asesino?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz