Nie...To było nie możliwe!Asii jest nie widoma?Jak mogła poznać,że to ja wszedłem do ej jaskini,z kąd wiedziała jak nazywa sie ten ptak?I...i pewnie dlatego nie chciała pływać.Nawet ciekawiło mnie jak go straciła,ale nie miałem zamiaru o to wypytywać,a moje uczucie do niej w ogóle nie zmalało-wręcz rosło z każdą chwilą.Razem spędziliśmy bardzo mile czas.Śmialiśmy sie i rozmawialiśmy,kiedy nagle...Asii mnie przytuliła.Nie moglem uwierzyć,ale obiąłem ją mocno.Usmiech miałem taki wieliki.Siedziałem na kłodzie z najpiękniejszą wilczycą na świecie i sie przytulałem-to nie możliwe.Byłem wtedy najszczęśliwszy w całym moim życiu.Asii chyba też była szczęśliwa.Sciskaliśmy się długo,a ja ciagle dusilem w sobie słowa *Kocham Cię*.Chciałem te słowa wypowiedzieća,ale trochę się bałem.Ciągle dusiłem je w sobie.Ze szcześcia poleciała mi łza.Tego momentu nigdy nie zapomnę.Ja...Ja po prostu nie mogłem uwieżyć,ze w moim życiu nastała tak piękna chwila,ale mnie ciągle reczyło to,że bojej się powiedzieć co do niej czuję.Z kazdą chwilą chyba nabierałem odwagi.Kiedy skończyliśmy się przytulac chwiciłem Asii za łapę i wyszeptałem:
-Kocham Cię...
< Asii,a ty?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz