- Ku*rwa nie rozumiesz?! Jesteśmy tu tylko we dwoje! Ty i ja! Sam na sam! - warknąłi odszedł.
Zostawił mnie samą. Byłam strasznie wściekła, nie dość, że mokra, pokłóciłam się ostro z Asesinem i w dodatku byliśmy na takiej pląży wyspy Filamissy z której nie do końca umiałam wrócić. Siedziałam przy kamiennym stole, nawet nie drgnęłam patrzyłam tylko jak Asesino znika w zaroślach. Postanowiłam za nim iść, żeby się nie zgubić. Szłam w pewnej odległości od niego by mnie nie zauważył. Całą drogę powrotną myślałam o nim i o tym co się stało.. A co jeśli to był przypadek?
Las w nocy wyglądał cudownie, księżyc oświetlał drzewa... No właśnie, nie tylko drzewa! Przed moimi oczami ukazała się wielka jaskinia. Przed wajściem do jaskini widniała sylwetka dwóch wilków. Najwidoczniej mnie zauważyli: -Kto idzie?- warknął jeden z wilków < Diego?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz