Byłam szczęśliwa,że jest tu kilka wilków z mojej rodziny.Atos oprowadzał nas po wszystkich jaskiniach i całym terenie.Wybraliśmy już swoje jaskinie.Byliśmy u jaskini młodej bety chyba Asii.Szliśmy właśnie do innej jaskini gdy Alan znikł.Zaczęłam sie o niego martwić,ale Atos mnie uspokajał.Byliśmy u Diega...Chyba sie w nim zakochałam.Szybko z tam tąd wyszliśmy,ale ja nie chcaiałam dlatego wymknęłam sie od Atosa i pobiegłam do Diega.
-Hej Diego!-Powiedziałam wchodząc do jaskini-To ja Kely. -Hej...-Powiedział dość smutno-Zgubiłaś coś czy po co tu wruciłaś? -Nie...Nic nie zgubilam...Przyszłam tak do Ciebie...-Powiedzaiłam lekko speszona-Dlaczego jesteś smutny? -Ja?!Ja...bo moja matka ona umarła nie dawno...-Powiedział bardzo smutno. -Współczuję...Wiem jak to jest stracić matkę...Ojca nigdy nie znałama,a mtka...Nie wiem co się z nią stało...-Powiedziałam-A Twój ojciec?-Zapyatłam,ale po chwili uśiadomiłam sobie,ze to pytanie było banalne... < Diego dokończysz?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz