czwartek, 25 kwietnia 2013

Od Atosa-CD. historii Lany "Rodzinna wycieczka"

Całą rodziną wybraliśmy się na wycieczkę.Axel znalazł przedmiot,który robił "obrazki tego co widział po naciśnięciu guzika". Shanti zaczęła klikać ten guzik i robić obrazki.To był bardzo świetny pomysł,będziemy mieli co wspominać.Czasem bałem się,że się zgubimy,w końcu nie znaliśmy jeszcze tych terenów.Na początek poszliśmy na góry.Spotkaliśmy tam Aslana,Kaliki i Diega.Zamieniliśmy kilka słów i poszliśmy dalej.Chodziliśmy po tych górach,a dzieci zaglądały do każdej napotkanej jaskini.Było na prawdę super do puki...Z jaskini nie wyszedł niedźwiedź.Był bardzo wkurzony.Łapą z całej siły pchnął dzieci kilka metrów dalej.Lana szybko do nich podbiegła.Ja zaś rzuciłem się na niedźwiedzia,niestety ten wgryzł mi się w tylną łapę.Wywijał mną i jednym razem usłyszałem trzask i poczułem ból,złamał mi nogę.Na szczęście Lana rzuciła się na niego od tyłu,a ten rzucił mnie z całej siły na ziemię i próbował łapami sięgnąć łapami Lane,która wgryzła się w jego plecy.Po chwili puściła się i odskoczyła.Potem zaczęliśmy uciekać.Lana pomagała mi iść.Widziałem jak kawałem tylnej łapy huśtał się,miałem tylko nadzieję,że nie odpadnie i,ze kość się zrośnie.Z rodzinnej wycieczki nici...Długo wracaliśmy do domu (dzięki mnie). Lana zaprowadziła mnie do medyków.Oni mnie opatrzyli z zrobili "gips", sam nie wiem z czego.Potem wróciłem do jaskini.Zjedliśmy resztę sarny,którą upolowałem rano.Ciekawe jak długo będę nosił "gips".

<Lana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz