Lubię zimę i zawsze lubiłam dlatego chciałam się pobawić na śniegu (chociaż nie jestem dzieckiem) a nie wygrzewać na słońcu.Zaproponowałam to Caspianowi ale on powiedział że nie przepada za zimą.Zdziwiłam się ale w końcu nie wszyscy muszą lubić zimę.Ulepiłam wcześniej śnieżkę a teraz wystarczyło tylko wcelować i rzucić.No i rzuciłam w tego kogo celowałam czyli Caspiana.Otrzepał się ze śniegu i rzucił we mnie.Potem zaczęła się wojna na śnieżki.Dołączyło jeszcze kilka wilków i wszyscy na wszystkich.Zauważyłam że basior nagle upadł i miałam do niego biec lecz ktoś wtedy się na mnie rzucił i natarł śniegiem.Kiedy wstałam dostałam śnieżką tak mocno że upadłam.Caspian do mnie pobiegł bo okazało się że to on rzucił niechcący we mnie tak mocno.Udawałam że zemdlałam.
-Trixie?! Trixie nic Ci nie jest?! - krzyczał
Zacisnęłam powoli łapę w której miałam śnieg.Wtedy wtarłam mu ją w twarz
-Ha! To taki rewanżyk!-zaśmiałam się
-O ty!- zacząłem mnie gilgotać
-Haha przestań!-nie mogłam opanować śmiechu
Cspian cały czas mnie gilgotał aż w końcu go popchnęłam a on złapał mnie za łapę i zaczęliśmy się turlać w dół wzgórza.
-Aaaaa!-krzyczeliśmy nadal się śmiejąc
Znaleźliśmy się w kuli śniegu.Po kilku minutach się wydostaliśmy.Basior wstał i chciał znowu zacząć mnie gilgotać lecz ja znowu uderzyłam go śnieżką.
-Ej no!-rzucił we mnie
-To za gilgotanie!-opanowałam śmiech
-Ale przyznasz że było czadowo-uśmiechnął się
-Przyznam,przyznam!-odwzajemniłam uśmiech
-Chyba jednak zaczynam lubić zimę
-Yay!-powiedziałam robiąc aniołka na śniegu
Caspian zrobił to samo.Bawiliśmy się jeszcze chwilę może dwie po czym mocno ziewnęłam
-Jesteś zmęczona?-zapytał
-Może troszeczkę-odparł
-Hmm...chodź za mną
Byłam ciekawa gdzie idziemy.Poszliśmy gdzieś daleko.Zobaczyłam cudowny widok ze wzgórza a pośrodku kamień i dwie szklanki gorącej czekolady.
-Mniam!-podbiegłam do kamienia po czym wypiłam czekoladę
Basior wypił swoją.
-Od razu lepiej-uśmiechnęłam się
Potem poszliśmy dalej.Zeszliśmy ze wzgórza podziwiając widoki.Przed nami była zamarznięta rzeka i las:
http://wallpapers.windowsace.com/pics/d/o/download-snow-wallpapers-wallpaper-aposfrozen-natureapos-a-e-ibackgroundz.com.jpg
-Idziemy się poślizgać?-zaproponował
-Czemu by nie-wbiegłam na lód
Świetnie się bawiliśmy.Jednak w pewnej chwili poczułam że lód pode mną pęka.Wpadłam do lodowatej wody.
-Trixie!-krzyknął Caspian
Potem film się urwał...
~~Trochę później~~
Obudziłam się już w swojej jaskini,owinięta kocem oraz przy ognisku z gorącą czekoladą.
-Gdzie ja jestem?-zapytałam
-Oh już się obudziłaś! Jak się czujesz? Wszystko w porządku?-pytał zatroskany Caspian
-Całkiem nie źle-odparłam
Podał mi gorącą czekoladę którą wypiłam.
-Co się stało?-zapytałam ponownie
-Wpadłaś do lodowatej wody
-Ah już pamiętam-powiedziałam uśmiechając się sama do siebie
-To dobrze...chyba-podszedł do mnie-Zimno Ci?
-Troszeczkę
Caspian się przysunął a ja się w niego wtuliłam.Nastała cisza.Było słychać tylko trzask ognia.
-Przepraszam-powiedział basior
-Nie przepraszaj! To był najlepszy dzień mojego życia!-powiedziałam i spojrzałam mu w jego cudowne kolorowe oczy...
<Caspian? Coś się potem wydarzyło? ;D tylko jeszcze nie idź,może zostań na noc? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz