niedziela, 28 kwietnia 2013

Od Rinermaia


Lazłem cały ociężały już długo...Dlaczego ociężały?Na placach dźwigałem jakieś ustrojstwo...Wilki w poprzedniej watasze mnie torturowały...Na drogę dały mi to.Super...Postanowiłem,że jakoś to ściągnę.Najpierw przegryzłem liny,a potem zrzuciłem sprzęt.Zajrzałem do środka i co?Niosłem...zwłoki...Od razu zachciało mi się rzygać.Pobiegłem więc na poszukiwania jakiejś dziury.

~~Jakieś 2 godziny potem~~

Zakopałem już ciała zmarłych.O dziwo,nic nie czułem,gdy niosłem zwłoki...Okazało się,że nieboszczyki to alfy i bety!
-O matko...-wymruczałem pod nosem.
Popatrzyłem się jeszcze na ziemię i pobiegłem na północ.

~~Po tygodniu~~

Zmęczony wszedłem do jakiejś wody...Ciepła i krystaliczna...Nagle jakieś wilki wskoczyły również do wody.Gdy się wynurzyły,gapiły się na mnie.
-Ktoś ty?-zapytał jakiś basior i natychmiast skoczył na mnie.
Był czarny i miał skrzydła.Szybko zanurkowałem.On również.Wyszedłem z wody,a on za mną...O co mu chodzi?Znów skoczył...Tym razem złapał mnie za szyje.
-KTOŚ TY?!-zapytał krzycząc.
-Ja jestem Wojownikiem Żółwi Ninja,wiesz?!-krzyknąłem żartując z niego.
Natychmiast go przewróciłem i tym razem to ja go trzymałem.Wadery się tylko na mnie patrzyły.Nagle jakaś stanęła na przeciw mnie.
-Kim jesteś?-zapytała spokojnie.
-Rinerai.Wilk z Galaktyki Lisa.
-Że co?!
-Z Galaktyki Lisa,no...
-Naprawdę?Czyli jesteś z kosmosu...?
-No raczej...
Przywróciłem oczami i poszedłem dalej.
-CZEKAJ!-krzyknęła wadera.
-Hm?
-Mam watasze.Może chcesz do Nas dołączyć?
-...No...dobra...Jestem zmęczony.Muszę się wyspać,więc...do zobaczenia.
-Poczekaj,poczekaj...
-Hm?
-Może pobawisz się z Nami?Doda Ci to energii...
-Teraz Ty poczekaj.
Wyjąłem z torby (znika kiedy chcę i się pojawia kiedy chcę) napój energetyczny.
-Co to jest?-zapytała.
-To?To jest taki napój.Umiesz czytać?
-Nie.
-Przeczytam ''Monster Energy''.Jakieś pytania?
-Nie.Ja jestem Nirvana.
-A tamci?
-Sasza,Kiiyuko,Shine,Ivyllinn,Kazuma i Vektus.
-Szanowny pan ''V'' mnie zaatakował,tak?
-TAK!-krzyknął wściekły i chciał znów mnie zaatakować.
-Słuchaj gościu,nie jestem głupi i się Ciebie nie boję.
-Tak?!
-Myślisz,że taki straszny jesteś tak?To,że masz jakieś tam skrzydełka nie znaczy,że możesz robić co ci się żywnie podoba...
Zamurowało go.
-Spadaj,bo idę do wody.
Basior odsunął się,a ja wypiłem całą puszkę napoju.Wszedłem do wody.Kilka wader do mnie podpłynęło...

<Sasza,Kiiyuko,Shine,Kazuma lub ktoś tam inny (wadera) , będę miał zaszczyt Waszych dokończeń?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz