piątek, 26 kwietnia 2013
Od Axl'a - CD historii Renesme
Wykłócałem się z waderą, że za nic nie zrobię jej znów tego, ale była uparta. Raz prawie się udało tylko zbytnio się zdekoncentrowałem.
- Dobra, ale to ostatni raz, ok? - zapytałem przerażony.
- Tak, dobra. - uśmiechnęła się o.O
Powoli zacząłem przybliżać do niej łapę. Byłem coraz bliżej, a w jej oczach było coraz większe przerażenie. Gdy moja łapa znajdowała się milimetry od jej łapy *moje skupienie było max!* ktoś rzucił we mnie kulą śniegu. Wpadłem na Esme tak, że ona leżała na plecach, a ja stałem nad nią z łapami głęboko wbitymi w śniegu. Mało brakowało, a bym ją pocałował 0.0 Byliśmy w takiej pozycji przez kilka minut patrząc sobie nieprzerwanie w oczy. Wadera miała je piękne... Takie szmaragdowe i duże... W końcu, gdy zdaliśmy sobie sprawę jak to wygląda cofnąłem się.
- Przepraszam. - szepnąłem.
- Nie ma za co. Nie twoja wina. Próbujemy znowu?
- Em... Okey. Chyba dam radę. - zachichotałem i znów z ogromnym skupieniem dotknąłem jej łapy.
1...2...3...4...5... minut minęło i nic! Esme cała i zdrowa!
- Axl udało się! - krzyknęła ucieszona wadera rzucając mi się na szyję. Pod wpływem emocji objąłem ją i zrobiłem to...
Po...po...po...........................................życzyłem od niej tą cholern*ą moc! Wadera w moich ramionach zdębiała i zaczęła cała dygotać. Trzymałem ją, bo zaczęła drgać nie tylko z bólu, ale i z zimna. W końcu przestała się wiercić.
- Czemu mnie obejmowałeś? - zapytała zarumieniona.
- Em... No bo... Ty dygotałaś i.... Mogłabyś sobie coś zrobić... I.... Byłaś zimna... - jąkałem.
- Aha... To okey. - powiedziała.
- A Esme...
- Tak?
- Czy ty... Chciałabyś zjeść ze mną dzisiaj kolację? - zapytałem. - Oczywiście przyjacielską. - szybko dodałem.
<Esme? ^.^>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz