niedziela, 28 kwietnia 2013

Od Nirvany - CD historii Marikko

Jackob'a ugryzła anakonda... Skąd w Watasze Srebrnego Księżyca anakonda? Gdy Marikko pobiegła już do jaskini medyków, ja z Vitani zamieniłyśmy jeszcze kilka słów, a później również my tam poszłyśmy. Gdy byłyśmy na miejscu, Youka przykładała do rannego basiora medalion uzdrawiania. Wszyscy zebraliśmy się dookoła niego. Szczególnie przejęła się Vivi, która była przecież jego matką. Siedziała koło syna i głaskała go po łapie. 
- Słabo z nim. - westchnęła medyczka. 
- Umrze? - spytała z przejęciem Marikko. 
- Aż tak słabo to nie. - powiedziałam, a Youka poparła moje zdanie.
Po pewnym czasie medyczka wyszła pozbierać zioła, Vitani zaś poszła zapolować. W jaskini zostałam tylko ja, Marikko, Jackob i Leo, który nieufnie patrzył na rannego. 
- Coś nie tak? - spytałam basiora.
- Nie, nie, skąd... - odparł, wciąż dziwne patrząc na Jackob'a.
- Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. - szeptała samica delta. 
- Ja również... 

<Leo, Jackob? Wybaczcie, że tak krótko>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz