Cała noc myślałam jak Aslan przeżyje samobójstwo Keiry, chciałam go pocieszyć, ale... ale nie wiedziałam jak mam to zrobić. Dopiero rano dowiedziałam się, że... Asi tez popełniła samobójstwo, teraz to Aslan musiał się załamać, nie wiedziałam co mam robić. Postanowiłam więc do niego pójść, ale nie wiedziałam jak mam go pocieszyć, ale jednak się przełamałam i poszłam do jego jaskini, zobaczyłam go leżącego na łóżku. Po zobaczeniu go, podeszłam, ale było jakoś cicho.
- Aslan? - zapytałam - dlaczego jest tak cicho?
- Kaliki - trochę płakał - Teemi i Kasander odeszli.
- CO? - zdziwiłam się.
Nie wiedziałam co mam zrobić, podeszłam więc bliżej Aslan i się przytuliłam, dzieci nie było w domu, może one by go jakoś pocieszyły, bo ja nie umiałam, nie wiedziałam co mam powiedzieć. Postanowiłam zabrać go na spacer, żeby przynajmniej się trochę uśmiechnął.
- Chodź - powiedziałam i złapałam go za łapę, poleciałam w górę na wodospad, za wodospadem była piękna łąka rzadko ktoś na nią przychodził.
Aslan się uśmiechnął i zaczął się chować w kwiatach, ja razem z nim, ale nie wiedziałam po co. Poleciałam na chwilę w górę, zobaczyłam, że kwiaty tworzą wzór łapy, która jest takim jak by znakiem Watahy Srebrnego Księżyca, zleciałam więc w duł wzięłam Aslana i znowu poleciałam w górę, bardzo spodobała nam się ta łapa, postanowiliśmy powiedzieć o niej Nirv. Jak jej to powiedzieliśmy to od razu tam poszła, a my poszliśmy do jaskini Aslana. Cały czas pamiętam, że Aslan miał mnie o coś spytać, ale nie wiem o co. Bałam się trochę zapytać, bo był w depresji, ale byłam bardzo cikawa.
- Aslan?
- Tak?
- Chciałeś mnie o coś zapytać, ale o co?
Aslan nie odpowiadał, chyba powiedziałam coś nie tak, bałam się jak na to zareaguje, myślałam, ze się na mnie wkurzy.
- Alsna? - zapytałam - co się stało?
<<Aslan?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz