sobota, 27 kwietnia 2013

Od Evelyn - CD historii West'a

Razem z West'em poszliśmy nad morze i nad wodospad.West jest na prawdę fajnym i przystojnym basiorem.Wspaniale się bawiliśmy.Zapomniałam o ostatnich przeżyciach (o depresji taty,śmierci mamy i odejściu rodzeństwa). Razem dzień szybko nam miną.Wieczorem,gdy księżyc i gwiazdy pięknie świeciły.Poszliśmy jeszcze na przechadzkę.
-Wiesz mam propozycje o ile nie jesteś bardzo zmęczona. - zaczął West.
-Jaką?
-Może nie wrócimy na noc a zrobimy sobie nocowanie w lesie poza jaskiniami,co ty na to? - spytał z blaskiem w oczach.
-Em... -rozejrzałam się w około. - No nie wiem...
-No nie bój się!Zobaczysz będzie super! - mówił dalej West.
-Em...No...No niech Ci będzie. - uśmiechnęłam się.
-Świetnie!Chodź idziemy! - chwycił mnie za łapę i pobiegliśmy.
Pobiegliśmy przez las.Było w nim ciemno,ale szybko wybiegliśmy na dość duży pagórek.Usiedliśmy razem na szczycie.Księżyc był wtedy dość nisko,dokładnie na przeciwko nas.To było cudowne.Wielki,piękny,okrągły,świecący księżyc dokładnie na przeciwko mnie.Sierść West'a lśniła na srebrno.
-Pięknie,prawda? - spojrzał ma nie West.
-Tak...Przepięknie... - uśmiechnęłam się. - Nigdy nie zapomnę tego widoku...
Oparłam się lekko głową o West'a,a en się tylko uśmiechną i także przechylił głowę.

<West?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz