wtorek, 30 kwietnia 2013

Od Ryushay-chan - Nowy początek?


Moja siostra w końcu osiągnęła 2 lata.Kiedyś razem ustaliłyśmy że opuścimy dawną watahę i znajdziemy nową.Więc dzisiaj wyruszyłyśmy ku nowej przygodzie.Wcześniej dzień w dzień trzeba było szukać schronienia na noc w watahach które potem musiałyśmy opuścić.Tak było od około trzech miesięcy.Tym razem staramy się znaleźć watahę na poważnie...

Dzisiaj jak zwykle rano opuściłyśmy jakąś watahę,zapolowałyśmy na jelenia bo to mój ulubiony przysmak i ruszyłyśmy na nowo.Wędrowałyśmy bardzo długo kiedy nagle zaczął padać deszcz.Shay zaczęła biec i...zanim się obejrzałam leżała nieprzytomna na ziemi.
-Shayle-chan!-krzyknęłam i do niej podbiegłam
Zza krzaków wyłonił się biały i masywny basior.
-Co się dzieje?-zapytał z troską
-Moja siostra eee...-zagubiłam się
-Widzę...zaniosę ją do jaskini-powiedział,na grzbiecie położył moją siostrę i ruszył dalej
Po kilku minutach byliśmy w jego jaskini.Dał jej lód na czoło i coś tam zaparzył.Moja siostra się nie budziła jednak chwilę później zaczęła się jąkać,zadawać pytania i nie spuszczać oka z basiora.Basior się przedstawił jako Near po czym zwracając uwagę na to że nie pada że mogę iść już do swojej jaskini którą mi przydzielono.Shayle-chan była zdezorientowana dopóki jej nie powiedziałam że Nirvana czyli alfa tej watahy nas przyjęła.Potem wyszłam z jego jaskini i ruszyłam ku mojej.Byłam wykończona tą jakże długą drogą.Ale teraz wiem że mam już dom.Z tą myślą usnęłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz