piątek, 26 kwietnia 2013

Od Nirvany - CD historii Vasyla - Jak dotarłem?

Podczas obchodu watahy natchnęłam się na nieznajomego mi wilka. Miał śnieżno-białe futro i czarne jak smoła skrzydła. Okazało się, że chętnie dołączy do watahy, co mnie ucieszyło. Członków nigdy nie za wiele, a ostatnio z Watahy Srebrnego Księżyca odeszło aż pięć wilków.
- Jestem Vasyl. - przedstawił się.- Mogłabyś mnie oprowadzić?
- Jasne. - powiedziałam.- Zaraz zawołam tu oprowadzacza.
Tak się złożyło, że niedaleko nas przechodziła Shanti, która ma stanowisko oprowadzającej. Głośno gwizdnęłam, a ona orientując się, że chcę, by do mnie podeszła, szybko tu podbiegła. Na twarzy miała duży uśmiech.
- Tak? - spytała.
- Cześć, Shanti, to jest Vasyl. - odparłam, a wilki podały sobie łapy. - Mogłabyś coś dla mnie zrobić i go oprowadzić?
- Jasne sprawa. - przytaknęła i skierowała się do basiora. - Jesteś tu nowy?
- Dopiero co dołączyłem. - oznajmił.
- Mam nadzieję, że Ci się tu spodoba.
- Przydziel mu przy okazji jaskinię. - dodałam i wesoło zamerdałam ogonem.
Zostawiłam ich samych, ja zaś udałam się dokończyć obchód watahy. Miałam nadzieję, że Vasyl będzie oddany watasze i nie odejdzie po dwóch dniach.

<Vasyl? Sorry, że takie krótki :p>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz