wtorek, 30 kwietnia 2013
Od Rukii - CD historii Mafii
Gdy już się obudziłam, wyleciałam z jaskini, by spotkać się Ichigiem, i zobaczyć czy znalazł mamę i tatę.Właśnie na niego trafiłam, ale on był jakiś smutny.Szybko podbiegłam do brata.Gdy już byłam obok niego, spytałam:
-Ichigo, co ci jest? - Basior nie odpowiedział, tylko przytulił się do mnie.Dlaczego?!
-Mama..... - Zaczął. - Ona-ona ......nie...żyje. - Tu przełknęłam ślinę.
-Ale jak, Ichigo, nie rób sobie takich żartów. - Powiedziałam z histerią w głosie.
-To prawda Rukia. - Zaczął szlochać, szlochać jak małe dziecko, gdy upadnie mu kawałek mięsa.
-Nie płacz. - Powiedziałam i teraz to ja się w niego wtuliłam.Po kilku minutach puściliśmy się z objęć i pożegnaliśmy.Miałam nadzieję że sobie nic nie zrobi.Wcześniej powiedział do mnie:
-Przeproś ode mnie Mafię. - I odszedł.Chwile po nim przybiegły dzieciaki.
-Jak się czujesz Rukia?
-Już lepiej.Mafia, Ichigo kazał mi cie przeprosić od siebie. - Powiedziałam patrząc na małą waderkę.
-Dobrze, przekaż mu że wybaczam, jeśli spotkasz go wcześniej ode mnie. - Wyglądała, jak by przed chwilą płakała.Chyba właśnie tak było.
-Płakałaś? -Spytałam, ale odpowiedziała mi cisza.
<Mafia, co ci?D:>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz