sobota, 27 kwietnia 2013

Od Oriona - CD historii Anorii

Umówiliśmy się z Anori na spotkanie w nocy i rozeszliśmy się.Poszedłem do jaskini taty.On oczywiście leżał na łóżku patrząc w ścianę.Była koło niego Kaliki,która coś do niego mówiła,ale ona nie reagował.
-Witaj Orion. - powiedziała d mnie.
-Cześć...Nic nie powiedział? - zapytałem podchodząc.
-Nie...Aslan słyszysz?Twój syn,Orion przyszedł. - teraz zwróciła się do taty,ale tata nic...
-A zjadł coś?
-Też nie...
Westchnąłem,spojrzałem na tatę,pożegnałem się i wyszedłem.Usiadłem przed moją jaskinią i myślałem o tacie.Gdy robiło się ciemno przypomniałem sobie o spotkaniu z Anori.Wszedłem szybko do jaskini.Wyszorowałem zęby i pazury i szybko wyszedłem.Biegłem szybko by Anori nie rozzłościła się,ze się spóźniłem.Zobaczyłem Anori siedzącą za drzewem.Podszedłem do niej.
-Hejka! - uśmiechnąłem się.
-Orion!?Cześć... - wstała,wyglądała trochę na przestraszoną.
-Coś się stało? - zapytałem.
-Nie...Nie nic... - uśmiechnęła się.
-A co to za nowa moda? - spojrzałem na jej sierść.
-Heh....Nie śmiej się...
-Wcale się nie śmieję...Takie uczesanie do Ciebie pasuje.
-Myślisz?Może będę zawsze tak chodzić. - zaśmiała się,a ja wraz z nią.
-Idziemy na spacer? - zapytałem.
-Nie... - odparła. - Cały dzień dziś chodziliśmy,chodź gdzieś indziej.
-Okey...Ale gdzie...
-Nie wiem...Ty bardziej wiesz gdzie jest fajnie.
-Już wiem! - chwyciłem łapę Anori i pobiegłem nad wodospad.
Księżyc był dziś w pełni i wszędzie było jasno,a woda pięknie się mieniła.Weszliśmy na głazy na szczycie.Woda spokojnie  płynęła na około nas,a my czasem zostaliśmy lekko ochlapani.

<Anori?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz