środa, 24 kwietnia 2013
Od Calvina - CD historii Narcyzy
Kiedy urodziły się szczeniaki byłem tak szczęśliwy jak nigdy w życiu.
Calvin...-zapytała Narcyza
-Tak?
-Więc...
-Więc co?
-Więc jak nazwiemy te szczenięta??-spytałam patrząc na nie.
-Powiedz najpierw jak ty byś je nazwała...
-Więc... Ta wadera to Julie, a basior... Crow.
-Dobrze... A to szczenię...
-To może ty coś wymyśl...
-Hmmm....coś tak przeczuwam ,że tak wadera będzie pozytywnie szalona...więc nazwijmy ją Ebree.
-Pięknie...Julie,Crow i Ebree.
Po godzinie mogliśmy zabrać szczeniaki do domu.Wszystkie były zdrowe i piękne.Wciąż miały zamknięte oczka.
-W jaskini-
Położyliśmy ostrożnie i delikatnie szczeniaki na kocyku mojej własnej roboty i z Narcyzą usiedliśmy obok nich.
<Narcyza?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz