[To było jeszcze w Walentynki]
Pożegnałem się z Laną.Poszedłem potem urządzić jakieś miejsce na kolacyjkę.Po przygotowaniu poszedłem do jaskini Lany.Czekała na mnie wystrojona.Zabrałem ją do przygotowanego miejsca.Było nie najgorzej,rozmawialiśmy,śmialiśmy się.Wręczyłem Lanie dzikie róże.Pachniały tak jak Lana.Musiała sie okropnie przejąć tą kolacją.Dla mnie miał to być tylko przyjacielskie spotkanie.Lana podarowała mi misia.Był sweet.Po kolacji poszliśmy oglądać gwiazdy.Rozpaliłem taki krąg z ognia,dzięki któremu było ciepło i odpowiednio do chwili jasno.
-Atos...-Zaczęła Lana.
-Tak?
Zbliżyła się do mnie.
-Atos ja...
Nie skończyła tylko pocałowała mnie.Pocałunek był wspaniały.Gdy było już bardzo późno poszedłem odprowadzić Lanę do jaskini.Wyglądał jakby na coś czekała-chyba domyślałem się na co.Po drodze rozmawialiśmy.Przed jaskinią Lany.Pocałowała mnie w policzek i pożegnała się.Wróciłem do jaskini po drodze rozmyślałem o Lanie i o pocałunku.Położyłem się w jaskini dalej rozmyślając o Lanie.Pocałunek był fantastyczny.Czy ja czuję to samo?Sam już nie wiem.Nie wiedziałem co myśleć.W końcu zasnąłem.Obudziłem się wcześnie rano.Wstałęm i poszłem do jaskini Lany.Zobaczyłem czy śpi.Sam nie wiem po co tam poszedłem.Pobiegłem do lasu,do mojego ulubionego miejsca.Położyłem się pod drzewem.Myślałem co mam teraz robić.Później poszedłem upolować sarnę,zjadłem całą i poszedłem z powrotem pod drzewo.Położyłem się i zasnąłem.Spałem tam całą noc.Miałem nadzieję,ze nikt mnie tu nie znajdzie.Prawie nikt nie wiedział,że to moje ulubione miejsce.Wie o nim tylko Aslan,Shila,Tina i...Iblis.Powiedziałem jej jak ją oprowadzałem,ale po co mieli by mnie szukać?W głębi duszy pragnąłem aby Lana tu nie przyszła.Musze to wszystko przemyśleć.Jeszcze nigdy nie byłem zakochany.Nie wiem jak to jest.Może też ją kocham?Sam nie wiem.Myślałem o niej cały dzień,a może jestem zakochany?
<Lana dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz