poniedziałek, 25 lutego 2013

Od Lucky - CD historii Shili

Wybrałam się porankiem na spacer.Jest jesień.Czyli wiadomo liście wpadają do oczu i musisz się ich pozbywać,idziesz pod wiatr który czochra Twoje futro...ale tak poza tym jest spoko.Zwiedzałam sobie las.Ubóstwiam to miejsce.Nagle kiedy miałam skręcacz w inną dróżkę usłyszałam odgłosy walki.Zakradłam się bliżej.Ujrzałam zakrwawioną Emi i wstrętną Shilę która z szyderczym uśmieszkiem szeptała jej coś do ucha.Wyszłam powoli zza głazu.Emi ledwo oddychała.Wysunęłam swoje pazury.Na niebie pojawiły się czarne chmury.No w końcu ja jestem ta pogodynka tak? Okay nie ważne.Shila spojrzała w górę.
-To Twój koniec Emi...-wyszeptała i już szykowała się do jakże zacnego i wstrętnego zabójstwa ale ja jej przeszkodziłam *huehuehuehuehue*

Zaśmiałam się szyderczo i zrobiłam mój uśmieszek.Na niebie pojawił się piorun.W jednej chwili zamieniłam się w...iNSaNE.Poczułam wielką chęć do zabójstwa.Przekręciłam głowę w lewo.
-Oj Shila,Shila,Shila,Shila,Shila...nie ładnie tak zabijać...
Wadera wyglądała na przerażoną,
-Ale spokojnie...zostaw Emi w spokoju a nic Ci się nie stanie
-ODWAL SIĘ!-zaśmiała się
-Huehuehuehuehuehue! Bardzo zabawne! A teraz już mi stąd-powiedziałam
-Ha...ha...ha-zaśmiała się
-Jak wolisz-powiedziałam obojętnie
Zrobiłam chytry uśmiech po czym na nią się rzuciłam.Nie mogła się ruszyć.
-Zostaw mnie w spokoju!-wrzeszczała
Zrobiłam jej pazurem krwawy ślad:"iNSaNE ZUA Lucky ;3"
Puściłam wilczycę a ona uciekła.Miałam na sobie ślady krwi.Potem zamieniłam się w Lucky (na zewnątrz po wyglądzie) jednak we wnętrzu nadal byłam iNSaNE.Za krzakami zauważyłam pewną postać która przybliżyła się.To był mój brat z Bremu.

< Niech Desoto lub Damien i Bremu dokończą>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz