Kilka dni później brzuszek miałam już większy.Widać było,że jestem w ciąży.To idealny moment ,by kogoś zawiadomić...Nirvanę.Poszłam więc do jej jaskini.Miałam nadzieję,że Arsusa tam nie będzie...Szłam dość wolno.Gdy doszłam do jaskini Nirvany.Schowałam się i patrzałam czy jest tam Arsus.Niestety był tam.Czekałam więc w krzakach i rozmyślałam nad moją zemstą.Czy coś dodać czy zmienić...Po długim czasie Arsus wreszcie gdzieś poszedł.Wykorzystałam chwilę i weszłam do jaskini Nirvany.
-Czego tu szukasz?!-Warknęła.
-Spokojnie...Przywitać się nie umiesz?Przyszłam tylko coś powiedzieć...-Powiedziałam.
-Gadaj szybko i wynocha!
-Okej,okej...Wiem,że możesz nie uwierzyć-Tu zaczęłam kłamać-Ale...Czy pamiętasz ten pocałunek?
-No pewnie,ze pamiętam!Nigdy Ci tego nie wybaczę!-Wrzeszczała.Widać było,że chciała się na mnie rzucić i mnie rozszarpać.Ja jednak zachowałam spokój.
-On...Znaczy ten pocałunek...To był tylko na pożegnanie...
-Co?-Nie zrozumiałą Nirvana.
-Był na pożegnanie...Wiem,ze nie uwierzysz...W sumie to możesz nie wierzyć.Chcę tylko żebyś wiedziała...
-Powiedz mi w czym rzecz...-Wkurzała się Nirvana.
-Wtedy w ten dzień...Przyszłam do Arsusa jak Cię nie było...Poszliśmy do łóżka.Jak przyszłaś to pocałowaliśmy się na pożegnanie...
-Ta...Akurat.Myślisz,że uwierzę?
-Tak.No to popatrz-Usiadłam i pokazałam brzuch-Jestem w nim w ciąży...
-Co?...I tak ci nie wieżę.
-To se nie wierz.Zobaczysz jakie będą podobne do niego...
W tym momencie Nirvana rzuciła się na mnie.Gryzła mnie,ale nie długo...Chyba zrozumiała jakie mogą być tego konsekwencje.Ja byłam trochę ranna...Odsunęły mi się poprzednie rany.Po chwili przyszedł Arsus.
-Ej!Co tu się dzieje!-Ja byłam uspokojona,ale Nirvana była wściekła (byłą przemieniona w czarną).
-Co to ma znaczyć?-Zapytał Nirvanę,ta się uspokoiła,a ja się uśmiechnęłam.
-Po co tu przylazłaś?-Zapytał teraz mnie.
-Tylko tak przechodziłam...A ona rzuciła się na mnie...Na ciężarną...
-Ty jesteś w ciąży?-Zapytał.
-Tak-Pokazałam brzuch i ukradkiem spojrzałam na Nirvanę-Ty coś o tym wiesz....
Arsus na początku nie wiedział o co mi chodzi,ale potem zrozumiał.
-Wynocha!-Szarpnął mnie i "wyrzucił" z jaskini.
-Dobra,dobra!-Mówiłam-Popamiętacie mnie...-Dodałam cicho i pobiegłam do...
C.D.N.
<Nirvana lub Arsus dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz