Kocham ją!Nie mogę bez niej żyć!Ech...muszę jej wyznać moją miłość...
-Angel? -Tak? Czy chciała byś być moją partnerką?-zapytałem. An się rozpłakała.Byłem pewny,że będzie ze mną chciała być. -Tak!-wykrzyknęła i mnie pocałowała. Potem poszliśmy na Filamissy.Popływaliśmy,pobawiliśmy się. -Jesteś wspaniały.-powiedziała Angel. -Nie.Ty jesteś wspaniała.-odpowiedziałem całując ją. -Chodźmy się przejść. -Wiem gdzie możemy iść! -Gdzie? -Do jaskini Mariana! Obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem. -No dobra.-powiedziała Angel ~Po 20 minutach~ Byliśmy już koło jaskini. Wszedłem tam pierwszy,by sprawdzić czy jest tam tylko Marianek.Na szczęście siedział tam tylko on.Oczywiście do góry nogami. -Możesz wejść.-powiedziałem patrząc na nią. Angel weszła rozglądając się po ścianach.Wszędzie były pająki,pajęczyny i inne obleśne zwierzęta. -Trochę tu strasznie...Patryk?!Gdzie jesteś?! Stałem za nią.Chciałem trochę zaszaleć i przestraszyć moją towarzyszkę.Nie krzyczałem jak głupi,tylko dotknąłem ją.Angel krzyknęła i odsunęła się. -Mogłam dostać zawału! -Przestań.Chodź dalej.Przecież i tak bym cię uratował. Byliśmy już w głębi jaskini.Nie wiadomo z kąt,ale z moich oczu wydobywało się światło.Nie mam tej mocy,no ale cóż.Świeciło się jak z latarki. -Tam jest Marian!-krzyknęłam An wskazując nietoperza. -Cicho.Przestraszy się.-powiedziałem i spojrzałem na niego.-No,no,no.Nie jest sam. -Halina? -Tak,to ona. -To może lepiej zostawmy zakochane gołąbki. -Masz całkowitą rację.Wyjdźmy z tond. ~Po wyjściu z jaskini~ Było już późno.Myślę,że An się podobało. -Wracajmy już.-powiedziałem. -Robi się zimno.Chodźmy. -Zimno?Już ci nie będzie chłodno.-powiedziałem i przytuliłem ją. ~Po 10 minutach~ Leżałem razem z moją miłością w mojej jaskini. -Podobało ci się?-zapytałem. -Okropnie.-odpowiedziała i przytuliła się do mnie,od razu zasypiając. Ja jeszcze rozmyślałem.Zapadłem się w marzeniach i z tego myślenia usnąłem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz