sobota, 4 maja 2013

Od Anorii - CD historii Oriona



Woda spokojnie płynęła na około nas,a my czasem zostaliśmy lekko ochlapani. Od czasu do czasu patrzałam na obrońców stojących przy granicy watahy. Z tej odległości wyglądali na maleńkie mrówki. Nagle każdy z nich zniknął. Wtedy przez moje serce przeszło uczucie lęku.Basior jednak zauważył, że coś mnie trapi. Zaproponował mały spacerek do lasu. To co tam zauważyłam przeszło moje najgorsze koszmary. Zauważyłam Nix'a całego we krwi, stojącego bólem. Po jego upadku na ziemie wyłoniły się dwie postacie. Z resztą bardzo mi znane.
- Kim jesteście?!- spytał odważnie basior, ochraniając mnie.- I co zrobiliście Nix'owi?!- wtrąciłam przez łzy.
- Prawdopodobnie żyje .. jak i obrońcy. Orionie... znasz nas ... dobrze znasz. Ty też maleńka!- powiedziała wadera. Nagle z cieni wyszła właścicielka głosu oraz basior.- Nazywam się Teemi...-powiedziała- a ja Ksander.- przedstawił się basior.
- Teeeemiiiiiii, Ksanderrrr?- zdziwił się Orion.
- No nic... zabieramy ją i ruszamy w drogę. - uśmiechnęła się wrednie Teemi. - Ty zabiłaś naszego alfę, a twym wyrokiem jest ŚMIERĆ!- wskazała łapą na mnie,
- Proszę bardzo! A wy pozbyliście się mojej rodziny podstępem !

W tym momencie rzuciłam się na waderę. Walka była krwawa. Orion prówbował nas rozdzielić, ale bez skutku.Łapczywie łapałyśmy drobinki tlenu. Umarłybyśmy pewnie obie gdyby nie pojawiła się Nirvana i nas nie rozdzieliła. Wrogie wilki znikły, ale Teemi przed ucieczką pokłóciła się z Nirvaną i nie przyznała jej racji. Potem została tylko pomoc rannym i omówienie całego zajścia.
< Nirv dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz