sobota, 4 maja 2013

Od Feisty - CD historii Halloweena



Gdy znów minęłam się z Hallem, chciałam mu coś powiedzieć.
-Hall, wiesz co? - Spytałam zachęcając go do rozmowy.
-Co? - Spytał zainteresowany.
-Jedna taka ma cię na oku. - Szepnęłam, pokazując na waderę, która stała niedaleko.
-Kłamiesz. - Powiedział zakładając łapę na łapę.
-Skąd niby wiesz? - Mówiłam na przekór.
-Bo....nie wiem. - Powiedział wzdychając.
-No właśnie. - Uśmiechnęłam się.
-Oh, i co z tego? - Spytał obojętnie.
-Co z tego?Co z tego. powiadasz?Otóż dużo z tego.W końcu będziesz miał kogoś i zajmiesz się swoim życiem. - Powiedziałam trochę miłym tonem.
-Tak myślisz? - Nie wiem nad czym myślał, ale to mnie nie obchodzi.
Tak naprawdę, to chciałam żeby dał mi trochę żyć.Jestem bez serca?Możesz tak sobie mówić.Jestem jaka jestem i nikt tego nie zmieni.
-Może i tak myślę, ale ty rób co chcesz. - Rzuciłam obojętnie.
-Rób jak chcesz?Rób jak chcesz....Rozumiem. - Odpowiedział ciągle w zamyśleniu, basior.
-Nad czym tak rozmyślasz?! - Nie wytrzymałam, myślał tak z 20 minut!Zareagował podskakując.
-Musisz być taka niemiła? - Spytał trochę wnerwiony.Lubię wkurzać niektóre wilki.Ale tylko czasami, gdy jestem smutna.
-Nie powinno cię to obchodzić. - Odburknęłam.
-Chyba powinno.Bo ja jestem obrażany. - Był trochę zły.
-Nie, nie powinno. - Czasami takie sprzeczki pomagały mi się wyluzować.Po kilku minutach zaczęliśmy się śmiać z własnej głupoty.
-To jak.Idziesz do niej?

<Hall?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz