Na terenie Watahy Srebrnego Księżyca znalazłam nieprzytomnego basiora leżącego na śniegu. Zaniosłam go do jaskini i przykryłam mchem. Po dość długim czasie wreszcie się ocknął. Zaczęliśmy rozmowę Basior spytał, czy jest w niebie, na co ja odpowiedziałam, że na szczęście żyje.
- Naprawdę? Jakoś nigdy nie spotkałem wadery o tak niebiańskiej urodzie. - odparł.
- Oj, przestań, nie jestem aż taka ładna... - zarumieniłam się, a tego wcale nie lubię. Bo z drugiej strony... Jestem śliczna ^^ - A tak w ogóle, to mam na imię Nirvana.
- Anubis. - przedstawił się. - A... Czy mógłbym dołączyć do tej watahy?
- Pewnie. - uśmiechnęłam się.
- Myślę, że już mi lepiej. Chyba dam radę iść na spacer. Czy chciałabyś mi towarzyszyć? - zapytał z nadzieją.
Chwilę się zamyśliłam, bo wprawdzie miałam już inne plany, co do tego dnia. Jednak nie chciałam sprawiać przykrości Anubisowi i zgodziłam się. Basior co chwila prawił mi jakiś komplement, co bardzo mi się podobało, jednak chciałam wyjść na skromną waderę. Zaproponowałam, byśmy udali się na Wyspę Królowej Zimy, na co nowy członek watahy bez zastanowienia się zgodził. Gdy dotarliśmy do morza, dzielącego Główne Tereny Watahy Srebrnego Księżyca i daną wyspę, utworzyłam nam lodowy most, byśmy szybciej doszli na drugą stronę. Anubis jednak zaczął się ślizgać po moście i kilka razy wpadł do wody, tak więc wyszło na to, że zeszło dłużej niżeli mielibyśmy przepłynąć te morze. Gdy doszliśmy na miejsce, pierwsze co zrobiłam, to położyłam się na grubej warstwie śniegu. Basior położył się koło mnie.
- Lubisz tu przebywać? - spytał.
- Lubię? Kocham. Zima to moja ulubiona pora roku. Śnieg, lód, mróz... Bez tego nie umiałbym żyć. A tu, na tej wyspie zima jest dosłownie codziennie. - rozmarzyłam się i jeszcze bardziej wtuliłam się w puszysty śnieg.
- Ja również. Chociaż to trochę dziwne, bo moje żywioły to ogień i natura. - zaśmiał się.
- Na prawdę? Hmmm... To dość niespotykane. Skoro nie masz żywiołu lodu, to już dawno powinieneś trząś się z zimna! - zachichotałam.
- No widzisz, jako, że mam żywioł ognia potrafię się ogrzać.
- A, no fakt. Powiedz mi... Jak znalazłeś się na terenach mojej watahy? - spytałam.
<Anubis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz